ABSOLUTNY HORROR BANDA, TOTALNA BANDA ŚWIRÓW I TWARDZIELI REMISUJE Z BYTOMIEM 7:7 GRAJĄC OD POCZĄTKU TRZECIEJ KWARTY BEZ ŻADNEJ ZMIANY I BEZ TRENERA WIKTORA, NEPTUNIARZE ZOSTAJĄ BRĄZOWYMI MEDALISTAMI MISTRZOSTW POLSKI JUNIORÓW?
Patrząc na szerokość naszej kadry, a raczej jej brak, jechaliśmy do Gliwic nastawieni na walkę o brąz i bardzo nieśmiało marząc o srebrze. Mało kto wierzył, że z dwoma zawodnikami na ławce jesteśmy w stanie postawić się pewnie kroczącej po mistrza Alfie oraz rewelacyjnie dysponowanemu KSZO. Mało brakło, a oba te mecze byśmy wygrali i otarlibyśmy się o srebro, bo z Alfą na 3 minuty przed końcem spotkania remisowaliśmy 7:7 ulegając ostatecznie 7:10, a z KSZO przegraliśmy jedną bramką 7:8. Wiadomo nie od dziś, że sport jest brutalny i zamiast cieszyć się ze srebra, musieliśmy dać z siebie wszystko, żeby móc powiesić na szyi jakiegokolwiek medal.
Ciężko opisać słowami co działo się w meczu z gospodarzami. Charakter drużyny zasłużył na złoty medal, gdzie mimo przeciwności, kiedy sędziowie autowali nam kolejnych zawodników często w dość kontrowersyjny sposób, „Neptuniarze” tworzyli kolektyw i dawali z siebie 120% w wodzie. Od końcówki drugiej kwarty graliśmy bez Stachowiaka, a Rudnego zabrakło praktycznie od początku trzeciej „działki”, jak i Trenera Wiktora, który zobaczył czerwień. Harasimiuk w bramce robił cuda, broniąc głową jeden strzał po drugim z 2 metrów, a Bartosik w końcówce czwartej kwarty nie schodząc w trakcie meczu z boiska nawet na sekundę, sprintuje 20 metrów z piłką na bramkę przeciwnika jak robot, który nie ma limitu zmęczenia. Cegielski lobuje tak, że perfekcji trajektorii lotu jego rzutów nie obliczyliby najlepsi fizycy swiata, a Wojtyniak strzela w krótki niczym Arkadiusz Batke za najlepszych czasów. Telbuchy raz po raz bombardowali bramkę Ślązaków, a Stachowiak nie pozwolił na wiele napastnikom Polonii, dopóki nie musiał usiąść na ławce z rozwiązanym czepkiem za trzy wykluczenia. O Rudnym chodzą słuchy, że przeciwnicy dostali choroby lokomocyjnej od jego kręcenia na środku, bo to co wyprawiał na tej pływalni, to istna karuzela.
No i nasz joker Krawczyk, który w ostatniej minucie gry musiał zastąpić Telbucha po jego trzech „wylotkach”.
Wielkie pozdrowienia dla Augustyniaka, który nie mógł pomóc chłopakom w wodzie z powodu pobytu w szpitalu.
Nie wiemy jak Ci „Terminatorzy” dopływali ten mecz do końca, ale oddychając rękawami dowozimy 7:7, a rzuty karne nie mają już dla nas żadnego znaczenia i kończymy sezon we wspaniałym stylu!
Dziękujemy Serdecznie Naszym kibicom, którzy wspierali „Neptuniarzy” przez wszystkie trzy spotkania, a szczególnie w tym ostatnim meczu gdzie doping słyszeli pewnie w okolicach Zabrza.
?♂️Brąz wywalczyli:
#1 Harasimiuk
#2 Bartosik
#3 Stachowiak
#4 Wojtyniak
#5 Krawczyk
#6 Augustyniak
#7 Telbuch P.
#8 Sztylka
#9 Rudny
#10 Cegielski
#12 Telbuch K.
Trener: Viktor Berendyuha